Po poprzedniej części, wraz z przyjaciółką, nie miałyśmy za dużych nadziei (oczekiwań już wgl żadnych), a i tak było gorzej :/
Grafika, niby lepiej, ale sterowanie jest koszmarne, toporne a postacie pokracznie chodzą czy biegają. Możliwość sterowania tylko myszką to kiepska decyzja. Zadania poboczne są natomiast nie zachęcające do ich wykonania, bo rzadko kiedy coś fajnego się w zamian dostaje. Strata czasu, tak samo jak brak możliwości pominięcia dialogów. To nie ta sama wysoka jakość jak przy pierwszych częściach, które były rysowane i było widać tę pasję.
Ponowna zmiana głosu Kate…. Eh, powiem tylko, że zabawnie było słuchać Barbie przez całą grę i jej marudzenie, ale to śmiech przez łzy.
Natomiast sama fabuła nie była by taka zła, gdyby wywalić z gry cały wątek Kate. Cała akcja z przeszłości była całkiem ciekawa i fajna. I fajne by nawet pasowała jako osobna historia z uniwersum Syberii, z ciekawostkami od Hansa i ogólnie Voralbergów. Natomiast wątek Kate wgl się nam nie kleił.
Zaczynając od tego, że nasza bohaterka (po kolejnej zmianie twarzy) nie przypomina Dany z obrazka, a powód aby szukała jej bo tak jej powiedziała zmarła dziewczyna jest słaby... Zwłaszcza w momencie gdy ma się status poszukiwanej w kilku krajach...
Z innych wątków, bardzo też nie podobał nam wątek aby Kate pogodziła się z dawną przyjaciółką... Absolutnie nie. Ona zabrała jej narzeczonego, olała i gadała tylko o sobie, a potem tylko Kate obwiniała... I tak może i to ona ostatecznie wszystkich porzuciła, ale jak Kate potrzebowała pomocy w pierwszej części, to wszyscy mieli ją gdzieś...
Wracając jeszcze do motywu poszukiwań... SPOILER!!!
Zgodnie z przyjaciółką stwierdziłyśmy, że gdyby Kate w liście od matki dostała jakieś info, że jej babka nie była jej babką, albo że matka Kate się dowiedziała o własnej adopcji i chciała by dowiedzieć się czegoś o swojej przeszłości, albo nawet bardziej enigmatycznie że przeszłość jej rodziny jest nie jasna... Miały by te poszukiwania o wiele więcej sensu. Robiła by to by ugasić żal nie pożegnania się z matką gdy umierała, dla uszanowania jej woli, dla własnej ciekawości/chęci przygody itd. A nie dla "kumpeli" z celi, bo tak poprosiła....
Ciekawi mnie jeszcze tylko ile Syberia 3 i ta mają wspólnego z pierwotną wizją autora i jego wolą, a ile wepchnęli swojego sponsorzy i inni decyzyjni. Bo aż nie mogę uwierzyć, by z czegoś tak fajnego zrobić taki koszmarek.
Najgorzej, że zakończenie jest otwarte, co daje możliwość kolejnej części... I po raz pierwszy, myślę że lepiej aby gra się nie doczekała kontynuacji...