Ta gra to prawdziwy wciągający majstersztyk ta gra to prawdziwy wciągający majstersztyk. Uwaga silnie uzależnia. Przyjemna grafika a dobre udźwiękowienie ale grywalność gra tutaj pierwsze skrzypce.
"Beyond: Two Souls" to interaktywna przygodówka stworzona przez studio Quantic Dream, która wyróżnia się fabularnym podejściem do rozgrywki, z dużym naciskiem na emocjonalne zaangażowanie gracza. Główna bohaterka, Jodie Holmes, grana przez Ellen Page (obecnie Elliot Page), to postać, która zmaga się z nadprzyrodzonymi mocami oraz związkiem z tajemniczą istotą imieniem Aiden. Cała fabuła rozgrywa się w nieliniowy sposób, co z jednej strony dodaje intrygi, a z drugiej czasem wprowadza chaos i dezorientację.
Jednym z największych atutów tej gry jest jej oprawa audiowizualna. Grafika, jak na czas swojej premiery, stoi na bardzo wysokim poziomie, a twarze bohaterów, animacje i efekty specjalne wciąż robią wrażenie. Muzyka, stworzona przez Lorne’a Balfe’a i Hansa Zimmera, doskonale podkreśla emocje, jakie towarzyszą poszczególnym scenom, budując silną więź z graczami. Jednak "Beyond: Two Souls" nie jest pozbawione wad. Po pierwsze, warto wspomnieć o zakończeniach gry, które mogą rozczarować wielu graczy. Choć gra oferuje kilka alternatywnych zakończeń, to niestety żadne z nich nie wydaje się szczególnie satysfakcjonujące. Oczekiwanie na epickie zamknięcie wielowątkowej fabuły zostaje zastąpione przez dość przewidywalne i nieco płytkie rozwiązania, co sprawia, że całość traci nieco na emocjonalnym wydźwięku. Kolejnym problemem jest sterowanie na PC, które momentami jest bardzo nieintuicyjne i wręcz upośledzone. O ile gra była projektowana z myślą o konsolach, to port na komputery osobiste nie został odpowiednio dopracowany. Sterowanie przy użyciu klawiatury i myszy bywa toporne, szczególnie w scenach akcji, gdzie precyzyjne ruchy są kluczowe. To może irytować, zwłaszcza gdy interaktywne momenty gry wymagają szybkiej reakcji, a system sterowania po prostu nie nadąża za tym, co dzieje się na ekranie.
Podsumowując, "Beyond: Two Souls" to gra, która z pewnością dostarcza ciekawych doznań fabularnych, ale jej problemy z zakończeniami oraz nieprzemyślane sterowanie na PC obniżają końcowe wrażenie. Mimo to, dla fanów Quantic Dream i gatunku interaktywnych dramatów, wciąż może być to pozycja warta uwagi, choć z pewnością nie pozbawiona wad.
Ogolnie gra bardzo dobra, nie moge porownac do dirt 2 bo nie gralem ale w porownaniu do wczesniejszych odslon WRC to jak ogien i woda. Widzialem ze ludzie narzekali na fizyke ale mnie odpowiada,wedlug mnie jest bardzo realnie i co najwazniejsze to jest pierwsza rajdowka w ktora gram zx widoku kierowcy.Zadna rajdowka w ktora gralem nie dala mi takiego czucia co robi samochod z kokpitu kieroiwcy jak wlasnie ta odlona EA WRC.
A teraz negatywy
Jak zwykle EA psuje wszystko ze wzgledu na wieczne rozlaczanie konta z serwerami i mimo ze jestesmy podlaczeni do neta to EA app pokazuje ze jest problem z polaczeniem, wiec jesli ktos bedzie czesto gral Moments bedzie mial duzo problemow z rtejestracja swojego wyniku online.
Do tego doichodza zbagowane koncowki odcinkow po przejechaniu mety do zatrzymania . Takze takie male bugi innych jeszcze nie uswiadczylem ale psuja rozgrywke szczegolnie gowniane serwery ktore rozlaczaja aplikacje non stop. Gdyby nie bugi dalbym 8/10 ale te bugi sa TAK irytujace czasami ze dam tylko 6/10,
Polecam gre dla trybu kariery i czasowek ,ale online opcje dopoki nie zrobia porzadku z serwerami to lipa
Po poprzedniej części, wraz z przyjaciółką, nie miałyśmy za dużych nadziei (oczekiwań już wgl żadnych), a i tak było gorzej :/
Grafika, niby lepiej, ale sterowanie jest koszmarne, toporne a postacie pokracznie chodzą czy biegają. Możliwość sterowania tylko myszką to kiepska decyzja. Zadania poboczne są natomiast nie zachęcające do ich wykonania, bo rzadko kiedy coś fajnego się w zamian dostaje. Strata czasu, tak samo jak brak możliwości pominięcia dialogów. To nie ta sama wysoka jakość jak przy pierwszych częściach, które były rysowane i było widać tę pasję.
Ponowna zmiana głosu Kate…. Eh, powiem tylko, że zabawnie było słuchać Barbie przez całą grę i jej marudzenie, ale to śmiech przez łzy.
Natomiast sama fabuła nie była by taka zła, gdyby wywalić z gry cały wątek Kate. Cała akcja z przeszłości była całkiem ciekawa i fajna. I fajne by nawet pasowała jako osobna historia z uniwersum Syberii, z ciekawostkami od Hansa i ogólnie Voralbergów. Natomiast wątek Kate wgl się nam nie kleił.
Zaczynając od tego, że nasza bohaterka (po kolejnej zmianie twarzy) nie przypomina Dany z obrazka, a powód aby szukała jej bo tak jej powiedziała zmarła dziewczyna jest słaby... Zwłaszcza w momencie gdy ma się status poszukiwanej w kilku krajach...
Z innych wątków, bardzo też nie podobał nam wątek aby Kate pogodziła się z dawną przyjaciółką... Absolutnie nie. Ona zabrała jej narzeczonego, olała i gadała tylko o sobie, a potem tylko Kate obwiniała... I tak może i to ona ostatecznie wszystkich porzuciła, ale jak Kate potrzebowała pomocy w pierwszej części, to wszyscy mieli ją gdzieś...
Wracając jeszcze do motywu poszukiwań... SPOILER!!!
Zgodnie z przyjaciółką stwierdziłyśmy, że gdyby Kate w liście od matki dostała jakieś info, że jej babka nie była jej babką, albo że matka Kate się dowiedziała o własnej adopcji i chciała by dowiedzieć się czegoś o swojej przeszłości, albo nawet bardziej enigmatycznie że przeszłość jej rodziny jest nie jasna... Miały by te poszukiwania o wiele więcej sensu. Robiła by to by ugasić żal nie pożegnania się z matką gdy umierała, dla uszanowania jej woli, dla własnej ciekawości/chęci przygody itd. A nie dla "kumpeli" z celi, bo tak poprosiła....
Ciekawi mnie jeszcze tylko ile Syberia 3 i ta mają wspólnego z pierwotną wizją autora i jego wolą, a ile wepchnęli swojego sponsorzy i inni decyzyjni. Bo aż nie mogę uwierzyć, by z czegoś tak fajnego zrobić taki koszmarek.
Najgorzej, że zakończenie jest otwarte, co daje możliwość kolejnej części... I po raz pierwszy, myślę że lepiej aby gra się nie doczekała kontynuacji...